5/11/2016

13. Rzeczy o prowadzeniu sklepu internetowego, które musisz wiedzieć zanim się zdecydujesz na rzucenie etatu



Media społecznościowe prześcigają się w peanach nakłaniających nas do rzucenia pracy w korpo
i otworzeniu swojego biznesu. 

Najlepiej e-biznesu, bo taki rach-ciach i jest gotowy. 

Na kolana powalił mnie przeczytany dwa dni temu wpis na temat pracy, którą można robić "po godzinach" kiedy zobaczyłam tam oprócz kursów e-learningowych prowadzenie sklepu internetowego. 

Z racji tego, że najpierw pracowałam w kilku sklepach internetowych, a od ponad roku mam 2 swoje sklepy, zdradzę Wam jak prowadzenie sklepu wygląda "od kuchni". 


1. Uruchomienie sklepu internetowego to nie wszystko

Nie oszukujmy się. Sam proces uruchomienia sklepu internetowego to nie jest arcyskomplikowana sprawa i jest wiele stron, na których można znaleźć pomoc. Na początek w zupełności wystarczy Wam sklep na platformie Shoper czy Clickshop. Osobiście polecam ten pierwszy. Łatwo się konfiguruje, łatwo zarządza, dobrze pozycjonuje. Na sklepy dedykowane przyjdzie czas, kiedy stwierdzicie, że ten Wam nie wystarcza. Samo uruchomienie sklepu to nie są duże koszty -
w zależności od aktualnie trwającej promocji, ok. 500 zł.

Najbardziej pracochłonne jest dodawanie produktów do sklepu. Tutaj przyda nam się kilka osób do pomocy. Oczywiście - jeśli produktów jest kilka to ten punkt możemy pominąć. Jeśli mamy ich kilkadziesiąt, musimy zarezerwować kilkanaście ładnych godzin (pamiętacie, że każdy produkt musi mieć oryginalny opis?).

2. Fundusze na reklamę


Kiedy już uruchomimy nasz sklep internetowy musimy zadbać o jego reklamę. AdWordsy, reklama na fb, instagramie, w mediach, niestety ale to pożera ogromne fury pieniędzy. Bez reklamy nasz sklep równie dobrze mógłby nie istnieć - i tak nikt do niego nie trafi. To trzeba wkalkulować w budżet na start. Ile? Im więcej tym lepiej. Próg początkowy (i tylko na start) 2000. O wynajmie agencji marketingowej nie będę się rozpisywać, bo skoro to ma być nasz start to raczej z opcji dla korpo przekornie ( i w ramach oszczędności) korzystać nie będziemy.

3. Zatowarowanie magazynu


Tutaj opcji mamy kilka. Albo samodzielnie kupujemy towar i przechowujemy go w osobistym magazynie (magazyn oczywiście możemy mieć w domu, co jest bardzo wygodne jeśli chodzi o wysyłkę paczek). Jeśli magazynu w domu mieć nie możemy z racji np. gabarytu sprzedawanych produktów, magazyn możemy wynająć - jednak to generuje dodatkowe koszty, które należy uwzględnić. 

Inną opcją jest ścisła współpraca z hurtownią (najlepiej jeśli jest dobrze zaopatrzona i niedaleko nas). Wtedy towar możemy kupować wtedy kiedy już sprzeda się u nas w sklepie (nie generujemy wtedy dużych stoków - nie mamy zamrożonych pieniędzy), lub wysyłać bezpośrednio z hurtowni (nie wszystkie hurtownie się na to godzą, gdyż powoduje to małe zamieszanie i nasz brak całkowitej kontroli nad np. sposobem i jakością zapakowanej przesyłki. 

Współpraca z hurtownią generuje jeden podstawowy  i niezmiernie irytujący problem. Wstawiamy do sklepu i na aukcje internetowe produkt X, który od dawna jest w hurtowni i dobrze rotuje. Produkt nieźle się sprzedaje, kupujemy i sprzedajemy go na bieżąco. 

Do czasu kiedy tego towaru w hurtowni zabraknie (albo co gorsza zostanie wycofany z obiegu).

Zamówienia w sklepie złożone, opłacone, Klienci czekają na paczki a my nie mamy towaru. Sprawa bardzo kłopotliwa i dla Klienta, i dla nas jako sprzedawcy. I bardzo niekorzystna wizerunkowo. 

4. Praca NonStop

To jest niezaprzeczalny fakt, który potwierdzi każdy właściciel. Nie ma czegoś takiego jak "praca po godzinach etatowych". Nie ma. Jeśli pracujesz na etacie i prowadzisz sklep, zawsze w ciągu dnia będziesz musiał: 

  • odpisać na maila (tylko jednego, małego, pilne pytanie od klientki)
  • sprawdzić ile zamówień wpadło ( bo ciekawość żżera)
  • odebrać telefon  (w końcu dzwoni już 3 raz może to coś pilnego?)
  • zamówić towar (bo właśnie aktualnie się kończy a hurtownie są czynne 9-17)
Nie skupisz się na etacie. Zawsze Twój sklep będzie ważniejszy bo jest TWÓJ. 


I w każdym przypadku nadejdzie w końcu moment kiedy staniesz przed wyborem - rzucić etat czy zamknąć sklep?

A jak sprawa wygląda jeśli nie jesteś korposzczurem i jedynie prowadzisz swój sklep internetowy?

Prowadzenie sklepu internetowego to praca 24h na dobę / 7 dni w tygodniu. Uwierzcie mi, że ludzie naprawdę nic nie robią sobie z godzin otwarcia podanych na stronie internetowej. Telefony koło godziny 21 to norma. I pytanie "nie za późno dzwonię?" Nie skąd. To nic, że czytam dziecku bajkę. Że robię kolację. Że biorę prysznic. Klient nasz pan. 

5. Praca kontra odpoczynek

Kolejnym mistrzowskim stwierdzeniem jest popularne "pracujesz w domu to przecież masz dużo czasu wolnego". Owszem mam - czas, który wykradam pracy. 

Jeśli pracuję - to nie gotuję, nie piorę, nie sprzątam. 
Jeśli gotuję, piorę i sprzątam to nie pracuję.

Coś za coś, odwieczne wykradanie. Myślisz sobie to wszystko można przecież pogodzić. 
No pewnie, że można. 
W końcu godzę. 
Ale piszę jak jest. 
Żebyś wiedziała czego się po tej istnej idylli spodziewać.

Pracując, masz wyrzuty sumienia ( ja mam), że w domu jest nieposprzątane, że nie poprane, że obiad nie ugotowany. 

Kiedy zajmuję się czynnościami domowymi myślę, kurczę jeszcze tyle mogłabym zrobić w necie. Obejrzeć te nowe oferty, wystawić aukcje, poprawić stronę internetową. 

Może to już pracoholizm? 

Jednak bardzo ciężko mi tak po prostu oddzielić okres na pracę i okres na odpoczynek. W końcu telefony dzwonią o każdej porze. Maile spływają. Nagminne jest odpisywanie w środku nocy. 

Obiad

Dziecko wraca z przedszkola, musi coś zjeść. Podobnie jak mąż po pracy. Co z tego, że ja też bądź co bądź jestem w pracy? (Po pracy?) Obiad musi być. W końcu "siedzę w domu". 
I tak się zastanawiam, jak żyją kobiety, matki na etacie? Kto im gotuje obiady? 

6. ZUSy, rachunki, faktury


Kiedy zbliża się 10 dzień miesiąca zaczyna robić się nerwowo. 
Prowadząc sklep internetowy jakieś pieniądze najczęściej są. Tyle, że po pierwsze są w ciągłym obrocie: spływają pieniądze z zamówień - kupujesz towar. Po drugie nie zawsze w takiej ilości jakiej sobie tego życzysz. W roku kalendarzowym są miesiące lepszego i gorszego obrotu. Podyktowane to jest różnymi sprawami (o tym kiedy indziej). Nie zawsze są rentowne miesiące. Bywa naprawdę ciężko. Pieniądze na ZUS (bagatela ponad 1100 zł co miesiąc), podatki i inne opłaty muszą się znaleźć. 

7. Twoja pensja będzie zawsze na końcu

Za opłatami, za ZUSem, za podatkami, za hostingiem, za fakturami za różne usługi. Za kupnem towaru, za inwestycjami w reklamy, za wprowadzeniem nowych produktów do sklepu, za nowymi funkcjonalnościami. 

To nie jest etat. Tu sprawa nie wygląda tak pięknie, że 26 dostajesz przelew na konto i możesz go dysponować jak chcesz. Tu musisz myśleć, odkładać na kupki i kalkulować. Jeśli zatrudniasz pracowników - będą takie miesiące, że oni zarobią więcej od Ciebie. Uwierz mi. 

8. Choroba

Przy prowadzeniu e-biznesu, podobnie jak przy byciu mamą nie ma miejsca na chorobę. Paczki musisz przygotować, spakować, wysłać. Telefony odebrać. Na maile odpisać. Różne inne sprawy dograć. Zapomnij o L4 i leżeniu w łóźku z ciepłą herbatą i książką. Jeśli już to z laptopem :)

9. Wysyłka paczek

We wspomnianym na początku artykule autor polecał prowadzenie sklepu internetowego wieczorem, jako biznes dodatkowy. Pisząc to wiadomo doskonale, że takiego biznesu nigdy nie prowadził. Ten punkt Wam to udowodni.

Wysyłka paczek.

O ile paczki owszem, można spakować wieczorem bądź w nocy ( po całym dniu siedzenia w biurze  - jaasne to o tym właśnie marzysz), o tyle kurierzy przyjeżdżają w godzinach popołudniowych (do 17 - 18). Paczki z paczkomatu odbierane są około 13, a na poczcie paczkę należy nadać do 15, żeby doszła następnego dnia. 

Oczywiście - czas nadawania paczek można wydłużyć, uprzednio informując o tym Klienta. Jednak jako konsumenci wiemy doskonale, że chcemy mieć zakupiony towar już zaraz, jak najszybciej. Wysyłanie paczek w opóźnionym terminie wywołuje frustrację. 

10. Urlop

Każdy pracujący obywatel przynajmniej raz w roku chce wyjechać na urlop. Taki prawdziwy, bez siedzenia non stop z komputerem, telefonem. Przy posiadaniu swojego e-commerce jest to trudne. Wyjeżdżając nie możemy się oprzeć wrażeniu ile nas omija, ile zamówień przelatuje przed nosem z powou informacji o opóźnionej wysyłce przesyłek. O urlopie bez komputera możemy zapomnieć. Jest nieodłącznym towarzyszem. Wyjeżdżając na zagraniczne wakacje szukamy hotelu z (dobrym!) WiFi kończy się to tak, że przynajmniej godzinę dziennie spędzamy w Lobby. 

Jeśli zatrudniamy pracowników, możemy spokojnie założyć, że w firmie pod naszą nieobecność nastąpi wielkie rozprężenie, pracownicy wreszcie odpoczną, a zlecona praca będzie się posuwała do przodu bardzo powoli. 

11. Elastyczne zarządzanie czasem

Nagła choroba dziecka? Wizyta u lekarza? Spotkanie z koleżanką, która ma akurat dzień wolny?

To są niesłychane zalety pracy w domu. Bierzesz "wolne" kiedy chcesz. Odpracujesz wieczorem, jutro lub w weekend. Jesteś Panią swojego czasu. 

Pamiętaj tylko, że praca przy dziecku jest praktycznie niemożliwa. Ciągłe "mamo to mamo tamto" skutecznie uniemożliwia skupienie się na czymkolwiek. Ale spokojnie -  przecież dziecko kiedyś śpi. 

12. Praca z każdego miejsca w Polsce


Możesz pracować skąd chcesz. Ogranicza Cię jedynie dostęp do internetu i kurierów. Możesz zaszyć się w górskiej chatce, na Mazurach albo w wielkim mieście. Bez różnicy. I tak nie wychylisz głowy znad komputera. 

13. Praca w domu czyli siedzisz i nic nie robisz

Na pewno kojarzysz liczne memy dotyczące nic nie robiącej matki na macierzyńskim. Ona tylko leży i odpoczywa. 

Podobnie jak Ty. 

Przynajmniej w oczach innych. 

W końcu facet ma kobietę cały dzień w domu więc dlaczego ona nie zdążyła zaszyć mu spodni, przygotować obiadu, itp. itd.? 

Kręcisz  głową, zaprzeczając? 

To spróbuj wytłumaczyć osobie z pokolenia 60+ , że pracujesz w domu :) 

A uwierz mi, mało co wkurza tak jak ich stwierdzenie "może poszłabyś wreszcie do pracy?" lub "miałaś taką fajną pracę a teraz... siedzisz w domu i nic nie robisz" . 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz